Witek znów wygrał i jest liderem rankingu

Drukuj

WitekIm bliżej turnieju Masters, tym w naszym klubie coraz lepiej poczyna sobie Witold Hajduk. Po wygraniu ósmego turnieju z cyklu „Nie lubię poniedziałków”, nie miał sobie równych także w zawodach numer 9. W finale w pokonanym polu zostawił Bartosza Szymanowskiego, Sebastiana Hołówko i Mirosława Dąbrowskiego.

Finał, który odbył się w okolicach godziny 11, grano do trzech punktów. Kiedy Witek udanie zakończył swą trzecią partie, jego konkurenci nie mieli na koncie jeszcze ani jednego punktu. – Dwie partie wygrałem normalnie, ale w drugiej miałem sporo szczęścia. Wbijałem dziewiątkę, spudłowałem, ale bila wpadła do łuzy po przeciwnej stronie stołu – wyjaśnia nastoletni bilardzista. – Nie wszystko szło mi tak łatwo. W początkowej fazie turnieju wylądowałem na lewej stronie drabinki.

Piątą pozycję zajął Sebastian Krupa i tym samym po wielu tygodniach stracił prowadzenie w klasyfikacji generalnej. – W dwóch turniejach nadrobiłem do Sebastiana 16 punktów – cieszy się Witek, który nie może być jednak pewny swego w walce o wygranie rankingu. Straty Sebastiana i Mirosława Dąbrowskiego nie są zbyt duże. Inna rzecz, że do rozegrania pozostał jeszcze tylko jeden turniej.

Za Sebastianem kolejne pozycje zajęli Sławomir Pasternak, Łukasz Pasternak i Oskar Dacko. Tym razem rywalizowało dwudziestu bilardzistów.

Więcej niż zwykle podziało się w partii Jackpota. Wylosowany do gry został Bartek Szymanowskki. Rozbił całkiem obiecująco. Do łuzy wpadła dwójka, a „biała” nieźle wyszła na „żółtą”. Bartek trafił. Potem miał niełatwą „trójkę”. Także ją zaliczył, ale wyjście na „czwórkę” nie było takie, jak trzeba. Bila była do wbicia, jednak tym razem Bartkowi brakło nieco precyzji. To oznacza, że w następnym turnieju pula będzie jeszcze większa.

Teraz czeka nas świąteczna przerwa w NLP. W Lany Poniedziałek turnieju nie będzie. Ostatnie zawody eliminacyjne odbędą się 4 kwietnia. Sam Masters zaplanowany jest na 23 kwietnia (sobota). Wesołych Świąt